
Była sobie kiedyś taka gra i nazywała się "The Last of Us". Było to typowe postapo z bohaterami niemniej typowymi i nieco archetypicznymi. Jednak jak na współczesne czasy gra ta miała niesamowitą realizację i sposób opowiadania historii. A była to historia samotnika Joela i młodej Ellie. Każde z nich miało jakąś przeszłość i swoje mniejsze i większe tajemnice. Wrażenie robiło przede wszystkim dopasowanie charakterologiczne tej dwójki, ale i również ich przygody w świecie opanowanym przez ni to nosicieli grzybów, ni to zoombie. Gra miała premierę w 2013 roku i spotkała się z niesamowicie dobrym odbiorem (podobnie jak parę innych gier Naughty Dog w tamtym czasie). W dobie masowego ekranizowania gier komputerowych (patrz chociażby seria Resident Evil) kwestią czasu było zekranizowanie tego arcydzieła... Wiązano z tym bardzo duże nadzieje, a poniżej wrażenia z efektów tych starań.



Należy zacząć od doboru obsady, a zwłaszcza od odtwórców dwóch głównych ról... Mamy więc tu Pedro Pascala, oraz Bellę Ramsey. Jeśli chodzi o odtwórcę głównej roli męskiej to mamy tu pokaz bardzo dojrzałego aktorstwa i świetną rolę aktora znanego chociażby z "Gry o Tron". Aktor gra bardzo zbliżenie do komputerowego pierwowzoru za co mu wielkie dzięki i największe pokłony. Nieco inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o Bellę. Tutaj (być może ze względu na jej młody wiek) da się wyczuć pewną sztuczność w grze aktorskiej. Można powiedzieć, że przebywa na nieco innym biegunie niż Pedro. Duet w całości można na szczęście odbierać dość pozytywnie głównie przez nadrabianie grą aktorską przez Pascala. Reszta ekipy aktorskiej dostosowała się ze swoim (zwłaszcza w sezonie drugim, o nieodgadnione zakończenie) mieszanym poziomem.
Na szczęście nie samą grą aktorską serial stoi. Mamy tu również do czynienia ze świetnymi efektami specjalnymi na czele z naprawdę zapierającymi dech w piersi postapokaliptycznymi krajobrazami miejskimi niezwykle zbliżonymi do komputerowych.
Trailer:
Serial nie tylko dla miłośników gry, ale i dla mniej lub więcej zadeklarowanych zwolenników postapokalipsy...